Sindy kontra Fleur!
Kiedy byłam mała, nawet mi się nie śniło, że w Anglii dziewczynki bawią się lalkami Sindy. Moja sympatia dla tych laleczek przyszła dopiero w zeszłym roku. Zobaczyłam je na ebayu i poczułam, że chcę taką lalkę. Kiedy przyjechała, wiedziałam już, że chcę więcej. Już nie byłam kolekcjonerką Fleur, zbierałam też Sindy. Z czasem Fleur nie straciła swego czaru, ale to Sindy zawojowała mnie na amen. :-)
W dzisiejszym wpisie chciałabym porównać moje 2 blondynki - Fleur i Sindy pochodzące z połowy lat 80-tych.
Na pierwszy rzut oka, lalki wydają się podobne- słodkie blondyny z długimi włosami. Jednak kiedy przyjrzymy się im dokładnie, zobaczymy, że Sindy ma większe usta, bardziej zadarty nosek, mocniej zarysowane brwi, ale mniejsze oczy. Również kształt twarzy maja inny.
Jeśli chodzi o wzrost, Fleur jest odrobinę wyższa. Na szczęście, figurki maja podobne dzięki czemu mogą wymieniać się ciuchami. Pasują im też ubranka Barbie.
Popatrzcie na stópki lalek- pierwsza pozuje Sindy:
A teraz Fleur:
Rozmiar stóp jest zbliżony i lalki mogą nosić to samo obuwie.
A teraz pora na trochę nagości:
Kształt rąk i nóg jest zbliżony, ale Fleur ma bardziej szpiczaste piersi i bardziej zaznaczona talię.
A oto ich dłonie, podobne, ale nie są jednakowe:
Bardzo lubię subtelny urok obu dam i cieszy mnie to, że są nieco podobne, ale wiele je różni. Dzięki temu, że powstały dzięki różnym producentom, możemy uzbierać wiele wyjątkowych lalek. W żadnym razie Fleur nie jest klonem Sindy. Jest odmienną, unikatową postacią w lalkowym świecie.
Dziękuję Iwonie (blog Make a Scene!) za inspirację do przygotowania tego posta :-))
Pozdrawiam!
W dzisiejszym wpisie chciałabym porównać moje 2 blondynki - Fleur i Sindy pochodzące z połowy lat 80-tych.
Na pierwszy rzut oka, lalki wydają się podobne- słodkie blondyny z długimi włosami. Jednak kiedy przyjrzymy się im dokładnie, zobaczymy, że Sindy ma większe usta, bardziej zadarty nosek, mocniej zarysowane brwi, ale mniejsze oczy. Również kształt twarzy maja inny.
Jeśli chodzi o wzrost, Fleur jest odrobinę wyższa. Na szczęście, figurki maja podobne dzięki czemu mogą wymieniać się ciuchami. Pasują im też ubranka Barbie.
Popatrzcie na stópki lalek- pierwsza pozuje Sindy:
A teraz Fleur:
Rozmiar stóp jest zbliżony i lalki mogą nosić to samo obuwie.
A teraz pora na trochę nagości:
Kształt rąk i nóg jest zbliżony, ale Fleur ma bardziej szpiczaste piersi i bardziej zaznaczona talię.
A oto ich dłonie, podobne, ale nie są jednakowe:
Bardzo lubię subtelny urok obu dam i cieszy mnie to, że są nieco podobne, ale wiele je różni. Dzięki temu, że powstały dzięki różnym producentom, możemy uzbierać wiele wyjątkowych lalek. W żadnym razie Fleur nie jest klonem Sindy. Jest odmienną, unikatową postacią w lalkowym świecie.
Dziękuję Iwonie (blog Make a Scene!) za inspirację do przygotowania tego posta :-))
Pozdrawiam!
Bardziej podoba mi się Fleur ale obie Panny urocze :)
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję za miły komentarz, w sekrecie powiem, że ja bardziej lubię Sindy :-)
UsuńHihi nie ma sprawy :) Być może Sindy przypomina mi troszkę Wiolettę Willas D:
UsuńTo jest Starlight Sindy :-) więc ma w sobie trochę " światła gwiazd" jak wielka Wioletta :-)
UsuńCieszę się, że pokazałaś różnice i podobieństwa laleczek, których (niestety) nie trzymałam jeszcze w dłoniach. Jakoś tak się złożyło. Raczej rozglądam się za "dorosłymi" pannami a te wyglądają na nastolatki. Niemniej są śliczne i wdzięku ani urody nie można im odmówić!
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję, zwłaszcza, że zdjęcia nie oddają ich uroku :-)
Usuńfleurki są baaardzo słodkie - dla mnie zbyt słodkie -
OdpowiedzUsuńale poluję na jedną by ją ubrać i puścić dalej -
wprost w wytęsknione łapki lalkomaniaczki...
wolę Sindy - jakby starszą siostrę F. - z podkrążonymi
oczkami jak po balandze albo siarczystej kłótni z lubym
i doświadczeniem życiowym po powiekami...
Oooo to jeśli już będziesz miała taką do puszczenia w świat-pamiętaj o mnie :-)))
UsuńOK :)))
UsuńSuper, teraz będę na nią czekać z niecierpliwością :-)))
UsuńTeraz widzę wyraźnie - są do siebie podobne i jednocześnie inne:) Sindy wydaje się być bardziej zdystansowana, a Fleur to taka dziewczyna, która wszystkich lubi i wszyscy ją lubią:) Ale wybrać między nimi bym nie umiała, każda ma w sobie to coś:) Świetny post!:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) ja też nie potrafię, dlatego zbieram i jedne i drugie :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOch ja nawet nie potrafiłabym wybrać którą wolę bo kocham obydwie <3 zarówno Fleur jak i Sindy <3 jak na razie udało mi się upolować tylko jedną Fleur ale Sindy mam już parę <3 i cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga bo mogę je sobie oglądać do woli :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam :-)
UsuńNie wiedziałam, że Sindy mają takie śliczne stópki. Mam 2 Fleur z dzieciństwa w bardzo dobrym stanie, bo... po prostu je miałam, kochałam, przebierałam, ale rzadko się bawiłam, gdyż zabawa lalkami nie była moją mocną stroną. Dzięki temu przetrwały. Zawsze drażniły mnie ich stopy i łysiny na czubku głowy ;-). Buciki takie wypracowane, a stópki - kopytka.
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie, ja bawiłam się tylko Fleur mojej przyjaciółki. Rety, jak ja marzyłam o takiej :-) Teraz mam moją kolekcję i bardzo je lubię :-)
UsuńPiekne obydwie <3 <3
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam :-)
UsuńCiekawy post! Obie lale są piękne! :)
OdpowiedzUsuńDziekuję serdecznie i pozdrawiam ! :-)
UsuńŚwietnie, że je porównałaś! tylko na pierwszy rzut oka wydają sie podobne- a jednak sporo je różni. Moje noszą współczesne stroje, bo nie mam żadnego oryginalnego, ale w sumie to dla mnie nie problem! Nwet wolę, bo u Ciebie z przyjemnością oglądam lalki w ich historycznych kreacjach
OdpowiedzUsuń