Shaping Up Sindy- Super Trio!
Witajcie,
wszystko wskazuje na to, że wkrótce zagoszczą u mnie 2 nowe lalki od Pedigree.
Zanim to nastąpi, pozwólcie, że przypomnę Wam moje ukochane sportsmanki, Shaping Up z 1984 roku. Tak bardzo lubię ten model Sindy, że uzbierałam 3 i jeśli kiedyś trafi mi się kolejna, nie powiem "nie". Dla mnie Sindy na ciałku active i z tak ładnymi włosami to HIT! :-)
Pierwszą Shaping Up w moim zbiorze była ta laleczka. Przyjechała do mnie jako moja pierwsza Sindy bez pudełka. Pamiętam tę wielką radość jaką odczuwałam po wyjęciu jej z opakowania.
Na zdjęciach poniżej pozuje w stroju Modern Miss z 1984r.
Kolejna Shaping Up pozuje w swoim oryginalnym stroju. Bardzo jej do twarzy w różowym.
A na koniec moja trzecie laleczka tego rodzaju, również w stroju sportowym- Feeling Fit z 1984r.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie!
ha, pierwszy raz widzę Sindusię w okularach!!!
OdpowiedzUsuńOkularki dostała ode mnie gratis :-)Uważam, że bardzo jej pasują. :-)
UsuńŚlicznotki w warkoczykach a ta w okularkach - to ci modnisia!
OdpowiedzUsuńSuper laleczki, ale ciekawa jestem też Twoich kolejnych... :)))
Ja też, kupuję je przez internet więc jest też odrobina ryzyka, ale cóż...2 razy kupiłam Sindy osobiście/na miejscu i chyba już więcej taka szansa mi się nie trafi. :-)
UsuńTa w różowym to moja faworytka, strasznie mi się podoba :) Z resztą - wszystkie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńTe laleczki to ta sama postać, tyle, że w innych strojach i w różnym stopniu "wybawione". O dziwo, pierwsza trafiła do mnie najbardziej "zużyta", następna po przybyciu wydała mi się jak nowa, ale to ostatnia( ta w okularkach) jest w najdoskonalszym stanie. :-)Shaping Up są, moim zdaniem, najładniejszymi z nowszych Sindy (z lat 80-tych).
UsuńSindy jak zwykle stylowe. Podobają mi sie zwłaszcza te różowe okularki. Obłędne! U mnie tez pojawiły się 2 nowe Sindy- w tym jedna ruda balerina! Musze je wreszcie sfotografować.
OdpowiedzUsuńGratuluję :-)ballerin nigdy za wiele. Ja czekam na swoje nowe zdobycze i mam nadzieję, że nie będzie to wielkie rozczarowanie. :-)
UsuńSindusie są słodkie. Moja jest taka samotna, jak spotkam następne to nie ominę. Najgorsza sprawa to buty dla nich, swojej uszyłam filcowe kapcie, bo buty mam tylko pojedyncze.
OdpowiedzUsuńJa ciuszki i buty sprowadzam z UK. U nas nie sposób ich znaleźć. Ogólnie te lalki nie są u nas specjalnie popularne.
OdpowiedzUsuńLove them!
OdpowiedzUsuńMe too ;-)
OdpowiedzUsuń