Barterki!

Nie zbieram klonów, mam tylko kilka Barbie, moja kolekcja vintage'y jest już praktycznie zamknięta. I co? W tym tygodniu wzięłam do ręki dwa kloniki Barbie i nie mogłam ich nie przygarnąć. Dlaczego? Ponieważ kiedy je zobaczyłam, poczułam w dłoni przyjemny ciężar gumowego ciałka, ożyły wspomnienia z dzieciństwa kiedy właśnie takie lalki zastępowały mi bardziej ekskluzywne koleżanki firmy Mattel.


Obie lalki są zdecydowanie bliźniaczkami i zostały wyprodukowane przez firmę Barter. Póki co nie znalazłam wiele na ich temat. Nawet nie wiem czy miały jakieś imiona.


Laleczki są zaskakująco dobrze wykonane. Mają gumowe, mięciutkie głowy i przyzwoite, choć dość sztywne, włosy. Makijaż mimo upływu czasu prezentuje się bardzo dobrze. Może się nie podobać, ale przetrwał w stanie bardzo dobrym.




Lalki maja ciałka podobne do Barbie TNT, przyjemnie ciężkie o gumowych, niezginalnych rękach i nogach zginalnych w kolanach na klik (2 razy). Głowy mocowane są na kulce.










Laleczki mają napis "Barter" pod linią włosów i "made in China" na plecach.



Barterki przypomniały mi moje lalki z dzieciństwa. Muszę przyznać, że tamte były, niestety, dużo brzydsze. Takie typowe kioskówki z krzywym makijażem, ale ile było z nich radości. :-)



Nie wiem jakie będą dalsze losy tych winylowych dziewczyn jako, że zupełnie nie pasują mi do reszty stada, ale miałam sporo radości czyszcząc je i robiąc im małe lalkowe spa. :-)

Pozdrawiam i zapraszam ponownie! :-)

Komentarze

  1. Też ma dwie Barterki - blondynę i brunetkę . Zdecydowanie nie uważam żeby były klonikami Barbie . To niezależne lalkowe byty .
    Pozdrawiam serdecznie :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. https://lalkizbieraczki.blogspot.com/search/label/BARTER%20Hong%20Kong

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne są po prostu. Nie znam lalek tej firmy, ale zasługują na uwagę i swoje miejsce w lalkowym świecie. Podoba mi się ich makijaż, ciekawe czy były inne kolory włosów. :) Może i mi się kiedyś takie trafią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubię, kiedy czuję "ciężar" lalki... Nie zdawałam sobie z tego sprawy, dopóki nie wzięłam do ręki cięższej panny niż wydmuszki! Twoje nowe lokatorki są śliczne! Cóż, że odbiegają od całego zbioru, skoro masz z nich radość :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany! Ale piękne!!! Gdzie Ty takie okazy znajdujesz???? Oczu oderwać nie mogę!!!! Gratuluję bo są prześliczne!!
    Wstyd się przyznać ale zazdroszczę okropnie :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia! Wyciągnęłaś z urody Barterek więcej, niż się w niej faktycznie kryje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak samo uważam:) Miałam jedną Barterkę więc wiem, że nie sa one jakoś specjalnie ładne czy ciekawe, ale u Ciebie to niemalże jakieś kolekcjonerskie smaczki się zrobiły:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!