Większość moich lalek trafiła pod mój dach dość przypadkowo i nieoczekiwanie. Nie inaczej było z lalunią, którą przedstawię dzisiaj. Drodzy Państwo, oto Bratz Babyz Mermaid.
Laleczka czekała na mnie w SH w koszyku z drobiazgami i wyglądała jak siedem nieszczęść. Byłam twarda, raz powiedziałam jej NIE. Tydzień później uległam magii jej wielkich oczu mówiących: uratuj mnie! Uratowałam i przytargałam do domu, torturując się wyrzutami sumienia w stylu- "PO co? Dlaczego? Buuuu..."
|
Kołtunik po przybyciu do mojego lokum. |
|
Kołtunik po zabiegach spa. |
Bratz syrenka jest bardzo okrągła, przypomina mi kroplę wody z wielką głową i monstrualną czupryną. Dzierży kwiatek, z którego może, jak zgaduję, tryskać wodą ku uciesze małej właścicielki.
Nie miałam pojęcia, że firma TM&MGA robiła takie damy, ale muszę wyznać, że jest urocza :-)
|
Syrenka w "ogonku" od koleżanki. | | | |
|
Cieszę się, że mamy dziś przyjemne słoneczko i mogłam uwiecznić tę ślicznotkę.
ale Ci się trafiła urocza niunia - włoski ma niczym lody waniliowo-kawowe
OdpowiedzUsuńpysiałek do schrupania - cała do schrupania - odlot! aż zaraz pobiegnę do
moich dużych maleństw bratzkowatych, co to je mam od Kasi Zbieraczki
i Oli z Barbie Faschions...
Bardzo ciekawe pasemka we włosach tej prześlicznej okrąglutkiej syrenki! Buzia kochana a oczyska cudne!
OdpowiedzUsuńNie mogłam się jej oprzeć, niby zupełnie nie w moim guście, a taka milutka :-)
OdpowiedzUsuńja niestety bym się jej oparł... xD Nie moja bajka. Ale fajnie że uratowałaś :D
OdpowiedzUsuńSlodka :) Taka inna :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń