Allegro -kolejne starcie!

Witajcie, postanowiłam dziś podzielić się z Wami kolejnymi ciekawymi przygodami jakie spotkały mnie dzięki naszemu ulubionemu Allegro. Ci, którzy znają mnie lepiej wiedzą, że jestem człowiekiem spod znaku Panny, raczej spokojnym i opanowanym, na którym ciężko zrobić piorunujące wrażenie, ale niektóre postacie napotkane na Allegro ... no sami wiecie. ;-)


Przypadek nr 1 (świeży, spotkany wczoraj na portalu)
Otóż pewna Pani nabyła u mnie wczoraj zabawkę. Wszystko było OK, tyle, że w wiadomości zażyczyła sobie dostawy osobistej do Tomaszowa Lubelskiego (ja mieszkam w Warszawie) i wyznaczyła datę tejże dostawy! 
Oniemiałam. Przeczytałam raz jeszcze... treść jak wyżej. 
T zadzwonił do tej Pani, nie odebrała. Napisał maila. Nie odpisała. Smsa, brak reakcji. 
Ale ale! Dziś rano napisała smsa z informacją, że w takim razie mam jej tę figurkę wysłać pocztą. 
Na sugestię, że może jednak najpierw zapłaci, odpisała sms-owo, że ... w takim razie rezygnuje. :-)

Przed chwilą Pani napisała mi kolejnego smsa, że mam anulować zamówienie. :-) Na moją odpowiedź, że to Allegro może anulować zamówienie, nie ja, Pani (nie czyta na pewno ze zrozumieniem) odpisała, że nie wie jak to zrobić.

O co chodzi takim ludziom? 
Nie wiem. :-) 

Przypadek nr 2 (czyli "Kto tutaj zwariował?")

UWAGA!!! TYLKO DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH oraz Z POCZUCIEM HUMORU!

Jakiś miesiąc temu, inna Pani kupiła ode mnie 1 przedmiot. Czekam tydzień, ani widu, ani słychu. Kontaktuję się z Panią. Brak odzewu, potem email ( treść i pisownia oryginalna):

" ale co ja zakupiłam u Pani?"

Odpisałam  i zaczęło się! 
 Wyzwiska, zarzuty, pretensje. Dowiedziałam się, że sugerując, że ma albo zapłacić albo zrezygnować jestem głupia i napastliwa i dostanę negatywa. Pani twierdziła też, że za zabawkę zapłaciła (mimo, że według Allegro nie wybrała nawet sposobu zapłaty) i ma potwierdzenie z banku. (pisownia i treść oryginalna)

Szanowna Pani
to Pani MNIE ZAATAKOWAŁA... nie ja panią...
Do banku dzwoniłam, środki zostały wysłane do Paya, proszę o informację ze strony allegro o mojej " braku wybranie opcji płatności" z tego co wiem, to nie ma możliwości zrobienia kroku dalej bez wybrania opcji...
Ja środki wysłałam , proszę dzwnić do Paya albo do allegro w tej sprawia a od Pani czekam na przeprosiny
z poważaniem


i jeszcze jedno ...maila odbieram dopiero dziś ,  podobnie jak telefony -  ponieważ byłam w szpitalu ...2)  a dziś mam kontrole z Sanepidu 

Krótko mówiąc prosząc o zapłatę człowiek staje się od razu draniem, który atakuje innych zupełnie bez powodu. I większość osób, które kupują i nie płacą przebywa w szpitalu. Może to taki specjalny szpital?

Ale to jeszcze nie koniec. :-)

Kiedy napisałam do tej Pani kolejnego maila z informacją, że żadne środki do mnie nie wpłynęły i nie będę dzwonić do PayU ponieważ według Allegro kupująca nie wybrała nawet opcji zapłaty, otrzymałam:
 
Ps. mnie obowiązuje regulamin allegro a nie pani, więc nie widzę sensu potwierdzania czegolowiek, proszę wybaczyć nie mam czasu na toczenie z Panią bezosnowowej dyskusji.
Proszę odesłać środki to ja pani odeśle  zabawkę...    jakbym wiedziała że jest taki problem to bym nie kupowała nic od Pani!!!!!!!


No właśnie,  to ciekawe, ponieważ ja tej Pani NIC nie wysłałam. Napisałam do niej tylko żeby ustalić czy finalizuje zakup czy też nie!!! Kiedy przypomniałam jej o tym, Pani odpisała:


To w takim razie... od kogo dostałam tą zabawkę...?

Finał był taki, że napisałam do Pani żeby nie płaciła i zwróciłam się do Allegro o zwrot prowizji. 

Boję się wariatów. ;-)

Na szczęście takich przypadków nie jest dużo. Większość moich lalkowych zakupów i sprzedaży przebiega w miłej atmosferze. To dobrze, bo inaczej wolałabym swoje lalki spalić albo zjeść na obiad zamiast wystawiać na Allegro.

A na koniec chwila dla Luchii. :-)









 Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

 PS. Kiedy znów przeczytałam maile od Pani nr 2 znów skoczyło mi ciśnienie. Kiedy człowiek jest na Allegro nie potrzebuje żadnej kawy. Czysta oszczędność! :-)

Komentarze

  1. Wiolu?! nie jedz ani nie pal żadnej ślicznotki -
    wszak możesz wystawić ew. u siebie na blogu - z
    adnotacją - sprzedaż tylko Osobom twarzą w twarz,
    tak, by już nikt nie strugał wariata...

    (jakby co - jestem potwornie łakoma na Twą Alyssę -
    jeśli kiedykolwiek będziesz chciała się z Nią już
    na 100% rozstawać - pozwól, że ustawię się grzecznie
    pierwsza w kolejce)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pamiętała, ale póki co Integritki zostają ze mną :-)

      Usuń
  2. Mamy podobne problemy tylko w sferze kucyków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli ciekawi nabywcy są też poza strefą lalek :-)

      Usuń
  3. O rety, ale przeboje! Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie, niedorobieni jacyś;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polacy :-) na szczęście nie jest ich wielu, większość kupujących i sprzedających jest bardzo OK. :-)

      Usuń
  4. Skutecznie mnie to odstrasza i rzadko kupuję na allegro. A swoją doga ciekawe od kogo ta pani zabawkę dostała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojęcia nie mam, może to działo się tylko w jej głowie :-)

      Usuń
  5. spalić by było szkoda, już lepiej zjeść :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Oniemiałam !!!!!! Zupełnie nie wiem jak to skomentować :/ bo banały w rodzaju głupia itp nie oddają sprawiedliwości :/ pozostanę wiec w godnym milczenie i oburzeniu :/ robiąc miny i rzucając znaczące spojrzenia ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zastanawiam się czy tacy ludzie próbują oszukać, wyłudzić przedmiot czy jest jakiś inny powód...

      Usuń
  7. Padłam i nie wstałam. Takie przypadki zniechęceają mnie skutecznie od sprzedaży przez aledrogo ;) jak już kupuję to od znanych mi ludzi :)
    Lalka śliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Luchia jest urocza, ale trudno się ją fotografuje :-)

      Usuń
  8. ... tak, świat bywa dziwny a niektórzy ludzie jeszcze bardziej :/ . Na temat korespondencji związanej z allegro można napisać książkę :). Lalka to prawdziwa Żyleta :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, a szkoda, ponieważ jest tylu miłych, normalnych nabywców i sprzedawców, a po jednej takiej transakcji człowiek ma dosyć. :-)

      Usuń
  9. Boszsz... mi kiedyś pani, która sama wylicytowala coś,zarzuciła, że nie wpłaciła, bo na pewno chciałam od niej wyłudzić pieniądze i ona się bała. Kwota była porażająca. 12 złotych. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy miałam nerwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda słów :-) rzeczywiście po fakcie człowiek ma ciekawe anegdoty do opowiadania, ale kiedy to się dzieje, nie jest tak miło. :-)

      Usuń
  10. Cóż zrobić, durnych nie sieją, sami się rodzą... brak słów.
    Za to jasnowłosa to super-dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hyhy, sytuacja prawdziwa: W jakieś 10 minut od zakończenia aukcji dzwoni kupujący: Pani wyjdzie, jestem pod domem i z chęcią odbiorę zakup. Rzeczywiście, był, tylko nie pod moim domem, bo jakoś nie zauważył, że ja z Warszawy, a on znalazł taki sam adres w swoim miejscu zamieszkania, czyli w Płocku :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Niestety Polacy są chyba bardzo oporni jeśli chodzi o czytanie. Kilka zdań jest czasami nie do przebrnięcia. :-)

      Usuń
  12. I tu chyba powinnam bic poklony ze nie mam konta na Allegro. Chyba bym sie zalamala gdybym miala cos tam sprzedac i uzerac sie z tam "milymi" i kontaktowymi klientami :O

    OdpowiedzUsuń
  13. Lalka zjawiskowa:)
    Oooo ja też jestem spod znaku Panny i właśnie wczoraj ...na świeżutko po raz pierwszy w życiu zastanawiałam się nad rozpoczęciem sporu na allegro.:(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!