BaśkAA i Dominik!

Witajcie, nie miałam ostatnio serca do lalek i spraw z nimi związanych. Do tych niezwiązanych zresztą też. 
Mam jednak potrzebę żeby pokazać Wam ostatnią lalkową sesję w której wspierał mnie mój koci asystent. 
Jak zwykle mawiam, bez kota to nie robota. 
Kiedy robiłam zdjęcia Barbie, mój Domi kręcił się przy mnie, ocierał, nie dawał żyć i fotografować. Jak to kot. :-) 
Co wyszło z naszej współpracy, zobaczcie.







Całkiem nieźle nam wyszło, prawda?


Ten wpis dedykuję mojemu kociemu asystentowi Dominikowi, który zawsze z dużym zainteresowaniem rozpakowywał ze mną kolejne lalki, a potem uczestniczył w ich sesjach zdjęciowych. 
Odszedł ode mnie trzy dni temu, po 15 latach kociego życia, w tym 2 latach wspólnego lalkowania.
Na zawsze pozostanie w naszych sercach...



Komentarze

  1. Piętnaście lat to wspaniały wiek. Miał długie kocie życie, a w dodatku pełne ciepła i miłości. Koty jak wiesz maja 9 żyć, i z pewnością już obmyśla swoje nowe wcielenie by wrócić do Ciebie w innej kociej postaci. Tylko się dobrze rozglądaj, żeby nie przegapić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo Ci współczuję, ale ja pisze Szara Sowa pewnie wróci co Ciebie i będzie również kochany
    Zobacz Kida w ubiegłym roku pożegnała swoją Padlinkę, a w tym roku zawitał do niej malutki
    Kocurek :)
    Cudnego miałaś Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  3. To z pewnością były lata pełne miłości , które mogliście spędzić razem . Jestem przekonana, że cały czas będzie obok Ciebie , tylko na innym poziomie energetycznym .

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia :) Przykro mi z powodu Dominika :-( Pocieszający jest jednak fakt, że miał dobry, ciepły dom i opiekę, a nawet lalkowe atrakcje. :-) Teraz powędrował za tęczowy mostek, ale kiedyś wróci..., jak tylko podbiją mu za mostkiem kolejny bilet na tę planetę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutno :( i żal ........ kiedyś do Ciebie wróci i jeszcze będziecie razem
    Tulam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykro mi z powodu kociuszka, ale wspaniale przeczytać, że byliście razem aż 15 lat. To bardzo dużo dla kota i myślę, że przeżył je szczęśliwie.
    Laleczka niezmiennie piękna i królewska w wyrazie.

    OdpowiedzUsuń
  7. :((((
    Na pewni miał szczęśliwe życie w Dollinie Sindy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawał czasu a tak szybko minął... kotek jest już szczęśliwy...nie smuć się.
    Ta Złota Panna wygląda jak zjawisko! Cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na tę lalkę też choruję jak tylko widzę ją w sklepach, niestety cena jest dla mnie wciąż za wysoka. Kondolencje po śmierci ukochanego zwierzaka- pozostaje liczyć że jest gdzieś w kocim niebie.
    P.S.Zapraszam do mnie na Candy - do 1.09 można wygrać lalkę OOAK.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa. Mój Domek miał dobre życie, ale jest nam smutno bez niego. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku, jak mi się smutno zrobiło!!!!!!
    Pożegnałam (czyli towarzyszyłam w śmierci 9. kotom). Najmłodszy żył 11 lat - najstarszy blisko 20.
    Ubiegłoroczny kalendarz z kartką dnia śmierci Padlinki, (najukochańszej istoty kociej, jaka zajęła kawałek mojego serca)nadal wisi w kuchni.
    Dziś jest Bubek (Belzebub). Wymiana pokoleń, lecz nie pamięci...
    Ściskam, Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, smutne zakończenie wpisu, którego się nie spodziewałam. Domi pewnie pilnuje Cię gdzieś tam z góry!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wyszło..
    Przykro mi z powodu twojej straty...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!