Lato!

Witajcie w ten okropnie upalny dzień!
Miałam ostatnio straszne urwanie głowy w robocie i nie zdołałam wygospodarować zbyt wiele czasu dla lalek. Oczywiście zaglądam na Wasze blogi, ale mój trochę poszedł w odstawkę.
Zastanawiam się też co dalej z moim hobby. Nie kupiłam ostatnio żadnej nowej lalki. Wiele lalek mi się podoba, ale nie na tyle żeby wydać na nie pieniążki. Zwłaszcza, że te, które mnie "kręcą" są dość drogie, niestety. :-( Wiecie, boję się, że kupię i nie będę zachwycona.
 
 Zanim zdecyduję co dalej, postanowiłam dziś ponownie zaprosić do sesji moje jedyne artykułowane Mattelki.

  
Mam je tyko dwie, w tym tę ciemnowłosą, która przybyła do mnie jako "inwalidka". Teraz jest już w porządku, ale po tym incydencie nie do końca umiem się do niej przekonać. Lalka jest ładna i z potencjałem, ale trochę mnie irytuje. Stąd pomysł żeby ją przebrać i pozwolić jej nieco "popracować".












I na koniec sposób moich kotów na przetrwanie upałów...


... całe dnie leżą i oszczędzają energię. Zazdroszczę, ja z moją nadpobudliwością nie mogę nigdzie przysiąść na dłużej. :-)

Pozdrawiam i życzę super miłego weekendu! :-)

Komentarze

  1. mnie się też nic nie chce - więc skoro i tak
    jestem flak - to chociaż pożyteczny nieco -
    cały dzień dziergam jak szalona, moi jak Twe
    ogoniaste - wylegują się po całym domku :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja postanowiłam zrobić zdjęcia lalkom oraz udałam się na zakupy i wyprasowałam wszystko co było trzeba- ufff :-)

      Usuń
    2. Kobieto! podjęłaś się naprawdę poważnych działań -
      ja już po zrobieniu fotek mocno bym się zastanawiała
      nad zakupami - a prasowanie na 1000% odpada w taki żar -
      tak więc - podziwiam za plan wykonany :)))

      Usuń
    3. Ja też siebie podziwiam, zwłaszcza, że prasowania było całkiem sporo :-)ale stwierdziłam, że skoro i tak jestem umęczona to zrobię coś przydatnego.

      Usuń
  2. świetnie rozumiem Twoje rozterki - marzyła mi się Momoko - i choć nadal
    mnie zachwyca wizualnie - już wiem, że to nie dla mnie pannica - jakoś
    zbyt krucha - nie to, co toporne cieleśnie ale wielce urodziwe integritki ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie IT są toporne lub masywne, Poppy jest bardzo drobna i eteryczna :-) ale coś w tym jest, wiele lalek podoba mi się u innych lalkowiczów, a u mnie ich nie uświadczysz :-)Chciałabym być tak 100-procentowo zdecydowana co chcę zbierać, np. tylko MH albo IT. Ale jest tyle lalek... :-)

      Usuń
    2. no fakt, widziałam też te subtelne i artykułowane integritki -
      ale póki co rozglądałam się tylko wśród sztywniar - trochę jak
      My Scene Jade ze Studio oraz jakże nietuzinkowa Adele Makeda np.
      z 2002 roku to absolutne moje chciejstwo - może do grudnia 2017
      uda mi się Je zwabić do siebie, kto wie... ♥

      Usuń
  3. Sympatyczne z nich panienki. Artykułowane ciałka bardzo mnie kuszą. U mnie po upalnym dniu (39 na termometrze przy oknie) burza, sporo się ochłodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas teraz pada (jest niedzielne popołudnie) i od razu jest lepiej :-)Ja też mam słabość do artykułowanych lalek. Ledwie wyprzedałam wszystkie Fash, a już mi się zachciało nowych i kupiłam 3 :-)Chyba tak musi być. :-)

      Usuń
  4. Był dziś moment, że ja też leżałam na podłodze ;) Ale potem odkryłam, że w piwnicy jest jeszcze zimniej i schowałam się tam. Moje zwierzaki też robią się na placki. Pies wykopał sobie dołek (zasypał chodnik, będę musiała uprzątnąć), szczurki biegają z kostkami lodu. Najbardziej podziwiam rodzinę rudzików, która właśnie odchowuje lęg bezpośrednio pod blachą mojego dachu. Ja musiałam się ewakuować z pokoju, a one się tam kiszą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzęta, mam wrażenie, radzą sobie lepiej od ludzi. Ja zdycham, a moje koty śpią w najlepsze. :-)

      Usuń
  5. A ja kocham upały i choć polska zima potrafi dawać oku wspaniałe krajobrazy to zdecydowanie jestem ciepłolubna. Zatem taka pogoda działa na mnie pozytywnie - męczy, ale kocham to. Lalusze cudne. :-) Co do kwestii zakupów, to nic na siłe. Może warto poświęcić czas teraz panienkom, które sa w domu od dawna, ale leżą gdzies samotne i zapomniane? Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mnie zmęczyły, te moje lalki. Stoją w witrynie, cieszą oko, ale chwilowo nie mam dla nich wiele serca. :-)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pies wlazł wczoraj do miski z wodą i zaległ tam na pół godziny. Po odświeżeniu się wylazł z michy z pańską miną, otrzepał się na świeżo odmalowaną ścianę (szczęśliwie zmywalną) i poszedł ochładzać się do łazienki, gdzie rzeczywiście było najprzyjemniej.
    Takie temperatury jak wczorajsza dobijają mnie kompletnie - leżę i przesypiam, bo na nic nie mam siły. No i trochę boję się o swoje zbiory - czy aby nic im się nie stanie, bo słoneczko zabójcze i dla gumy i dla plastiku i dla żywicy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobają mi się te pasiaste sukienki. Akurat na gorące lato!

    P.S. Zapraszam do mnie na rozdanie/Candy. Można wygrać lalkę OOAK.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie je wystylizowałaś - brunetka taka naturalna, świeża, blondi - wystrojona jak na imprezę:) Ja przez ponad 3 miesiące nie kupiłam żadnej lalki i jakoś to przetrwałam, nie zawsze chodzi o kupowanie, trzeba też docenić to co się ma, a Ty masz piękne okazy!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!