Praca wre!
Moje szydełko od dawna nie było tak zajęte, hmm ... właściwie leniło się przez ładnych kilka lat, a teraz nie ma wiele spokoju. :-) Postanowiłam zaopatrzyć moje Blythe w kolekcję wystrzałowych nakryć głowy i, korzystając z urlopu, działam. ;-)
Dziś mały pamiątkowy pokaz moich wyrobów; modelka -jedna z moich ulubienic- Rita. :-)
Rita wydaje się być zadowolona z nowych czapek; co dziwne, lubię ją w czapie, ale już Blythe'owe sweterki leżą u mnie odłogiem. :-)
Miłego weekendu!
Miłego weekendu!
wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńdziergaj nadal!
Dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńSłodkie czapinki. Skąd wzięłaś guziczek - sówkę? "Musze to wiedzieć!" jak mawiał Tadzio, wychowanek Ani z Zielonego Wzgórza.
OdpowiedzUsuńNabyłam w pasmanterii Motki Dwa aż na Ursynowie :-)Z Pragi daleko, ale wybór mają bardzo kuszący. :-)
UsuńJakie śliczne !!! :) Niech żyją Wielkogłowe lalki !! :):)
OdpowiedzUsuńNiech żyją ;-) Ja mam teraz 3 Blythe i jestem bardzo zadowolona :-)
UsuńFantastycznie Ci idzie :) nie przestawaj pod żadnym pozorem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo chcę się uczyć i mam nadzieję, że tym razem nie porzucę szydełka. :-)
UsuńZachwycające maleńkie działa sztuki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale maleńkie to one nie są, Blythe mają wielkie głowy :-)
UsuńFantastycznie Ci idzie! Czapeczki są równie urocze jak i ich właścicielka :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
Usuń