Drapieżna Luchia Z!
Witajcie,
dziś przypominam lalkę, która już kiedyś gościła na moim blogu. Jest to jedna z pierwszych lalek IT, które kupiłam. Mówię oczywiście o ślicznotce, która zwie się Luchia Z Future Bound i pochodzi z 2009r.
Luchia trafiła do mnie w styczniu zeszłego roku i mimo, że bardzo mi się podoba niewiele z nią robiłam. Dopiero niedawno przebrałam ją w nowy ciuszek i zaprosiłam do sesji zdjęciowej.
Pies, który pozuje z Luchią pochodzi od Poppy Parker i jest oryginalnym produktem IT. Jest to piesek do trzymania, sam,niestety, nie może stać.
Niby nie szata zdobi człowieka/lalkę, ale uważam, że Luchia w tym ciuszku nabrała nowego blasku.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
W kolejnym wpisie pokażę lalkę, która należy do kategorii z którą pożegnałam się definitywnie, ... ale chyba jednak nie było mi to pisane. :-)
Piękna jest, a w czerwieni wyjątkowo jej do twarzy. Czasami zmiana ciuszka, czy fryzury powoduje, że odkrywamy lalkę na nowo i na nowo zdobywa nasze serce.
OdpowiedzUsuńPiesiunio słodki do potęgi, szkoda tylko, że nie można go postawić.
Dziękuję, ta zmiana stroju miała na nią dobry wpływ :-) moim zdaniem teraz wygląda lepiej niż w oryginalnym ciuszku. :-)
UsuńPodoba mi się jej bluzka, włosy, usta i ciało. Chętnie bym gdzieś kiedyś pomacała na żywo IT.
OdpowiedzUsuńIntegritki mają swój urok, ja zaczęłam od Lany Turner i potem już końca nie było widać. Nic się w tym temacie nie zmienia, wciąż chcę więcej i więcej. :-)
UsuńAle żyleta, piękna jest!:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńNie przepadam za tego typu lalkami. Zbyt przypominają mi niektórych ludzi.
OdpowiedzUsuńJa ludzi nie utożsamiam z lalkami, lalki to lalki, mają mi się podobać. :-)
UsuńLalki IT są niesamowite i chyba nigdy zdania nie zmienię. Szkoda tylko, że mogłam na razie zaprosić do siebie tylko jedną Poppy Parker, która do tej pory mnie zachwyca. Twoja Luchia jest niesamowita i przepięknie jest jej w tych kolorach ubrań :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Niesamowita lalka, u Ciebie w bardziej codziennej stylizacji. A futrzak został świetnym towarzyszem zdjęć :)
OdpowiedzUsuń