Genderowy Ken i sklepowe złodziejstwo!
Witajcie, mamy sam środek długiego majowego weekendu, a pogoda jakoś szału nie robi. Przynajmniej u nas :-) Postanowiłam więc pokazać Wam mojego nowego Kena w sesji balkonowej. Jest ku temu i inny powód-chłopak trafił do mnie goły i bosy... a ja nie mam żadnej sensownej lub bezsensownej odzieży dla męskich lalek. Mając do wyboru dzwony z lat 70-tych (przyjechały do mnie z Sindy) i spodnie od dresu (od Fleur) postanowiłam wykorzystać to drugie. Dobrałam do tego jedyną górę, która pasowała na rozmiar i mam strój ... no właśnie dla kogo? Może dla Kena Gender. :-)
Zupełnie nie wiem dlaczego, ale męskie lalki jakoś nie mogą zagrzać u mnie miejsca. Ledwie jakiś chłopak wpadnie do mojej kolekcji, już jedzie w świat. Poprzedniego nawet nie zdążyłam pokazać na blogu, a już znalazł nową właścicielkę (Panią, która przerabia/stylizuje laki na postacie ze Star Treka). Co się stanie z tym pięknisiem, nie wiem, ale póki co budzi moją sympatię. :-) Mam ochotę godnie go przyodziać i zatrzymać, ale jak będzie naprawdę, czas pokaże.
Mam nadzieję, że mój różowy Kenio pozujący wśród kwiatów przypadł Wam do serca :-)
A żeby nie było do końca tak słodko i różowo, muszę Wam o czymś opowiedzieć. Byłam dziś w supermarkecie Carrefour i mało mnie szlag nie trafił... Wybrałam się tam po roślinki na balkon i oczywiście zajrzałam do działu z lalkami. Miałam ochotę obejrzeć jeszcze raz nowe fashionistas (ciągle biję się z myślami- brać czy nie brać?).
I wiecie co? Jakiś łotr sprytnie podważył pudełka i ukradł 2 lalkom buty! Nie wiem jak Wy na to patrzycie, ale mnie takie "małe złodziejstwo" doprowadza do szału. Jeśli ktoś jest takim "zaradnym" człowiekiem, to niech rąbnie całą lalkę, ale nie buty... Wyobraźcie sobie, że ktoś może to przeoczyć i kupić taką lalkę, a po odejściu od kasy, kto mu uwierzy, że butów nie było? Brak mi słów!
W tym samym sklepie widziałam kiedyś 2 lalki Monster High, którym ktoś ukradł ręce! Ja sama kupiłam kiedyś czekoladki marcepanowe i po powrocie do domu okazało się, że ktoś w sklepie podstępnie odchylił pudełko i pożarł 2 sztuki! Nie wiem czy takie przygody zdarzają się tylko na Pradze, ale moim zdaniem to beznadzieja! ;-/
Wybaczcie, że tak dzielę się z Wami moim oburzeniem, ale czegoś takiego nie potrafię zrozumieć.
Pozdrawiam cieplutko! :-)
Zupełnie nie wiem dlaczego, ale męskie lalki jakoś nie mogą zagrzać u mnie miejsca. Ledwie jakiś chłopak wpadnie do mojej kolekcji, już jedzie w świat. Poprzedniego nawet nie zdążyłam pokazać na blogu, a już znalazł nową właścicielkę (Panią, która przerabia/stylizuje laki na postacie ze Star Treka). Co się stanie z tym pięknisiem, nie wiem, ale póki co budzi moją sympatię. :-) Mam ochotę godnie go przyodziać i zatrzymać, ale jak będzie naprawdę, czas pokaże.
Mam nadzieję, że mój różowy Kenio pozujący wśród kwiatów przypadł Wam do serca :-)
A żeby nie było do końca tak słodko i różowo, muszę Wam o czymś opowiedzieć. Byłam dziś w supermarkecie Carrefour i mało mnie szlag nie trafił... Wybrałam się tam po roślinki na balkon i oczywiście zajrzałam do działu z lalkami. Miałam ochotę obejrzeć jeszcze raz nowe fashionistas (ciągle biję się z myślami- brać czy nie brać?).
I wiecie co? Jakiś łotr sprytnie podważył pudełka i ukradł 2 lalkom buty! Nie wiem jak Wy na to patrzycie, ale mnie takie "małe złodziejstwo" doprowadza do szału. Jeśli ktoś jest takim "zaradnym" człowiekiem, to niech rąbnie całą lalkę, ale nie buty... Wyobraźcie sobie, że ktoś może to przeoczyć i kupić taką lalkę, a po odejściu od kasy, kto mu uwierzy, że butów nie było? Brak mi słów!
W tym samym sklepie widziałam kiedyś 2 lalki Monster High, którym ktoś ukradł ręce! Ja sama kupiłam kiedyś czekoladki marcepanowe i po powrocie do domu okazało się, że ktoś w sklepie podstępnie odchylił pudełko i pożarł 2 sztuki! Nie wiem czy takie przygody zdarzają się tylko na Pradze, ale moim zdaniem to beznadzieja! ;-/
Wybaczcie, że tak dzielę się z Wami moim oburzeniem, ale czegoś takiego nie potrafię zrozumieć.
Pozdrawiam cieplutko! :-)
Wiolu - mnie też to obezwładnia - oczywiście krzesła elektrycznego
OdpowiedzUsuńbym za to nie zasądziła - ale jest to wstrętne - jak potem by się ten
ktoś nawet miał z odkrytym czołem pochwalić nowymi butkami?
co do monsterek - kilka razy właśnie dlatego nie kupiłam jakiś MH,
że czegoś w zestawie żałośnie brakowało :(((
To okropne, ale teraz trzeba wszystko sprawdzić przed zakupem, jeśli się tego nie robi, można się nieźle zdziwić. :-/
Usuńchłoptyś urokliwy - też Go mam i raduje me serce :)
OdpowiedzUsuńcóra mi mówiła, że dawniej mężczyźni różu się nie
obawiali - był to jeden z jakże męskich kolorów -
takie informacje to tylko od polonistów-pasjonatów :)
W różu mu nieźle, ale z rozmiarami trochę kiepsko :-) liczę, że mu coś załatwię do ubrania :-) Pozdrawiam!
Usuń@Inka, potwierdzam: Dawniej niebieski dla dziewczynek, bo Maryja, a róż-czerwień dla chłopców, bo Krew Jezusa, przynajmniej tak u nas na południu mawiali. Teraz na odwrót, bo Zachód (nasz i obcy;-)). @Wiola: Ken wygląda nieźle, ale trzymam kciuki za skompletowanie garderoby o dłuższych rękawach/nogawkach (choć i w tej daje radę). Też nie cierpię takich sklepowych braków, jak opisałaś, grr...
UsuńLiczę, że coś dla niego zdobędę, biedaczysko wygląda trochę dziwnie w tych ciuszkach :-)
UsuńTen Kenio ma taką urodę że różowa podomka pasuje mu aż za dobrze :-D Co do historii sklepowych to dzięki za ostrzeżenie, choć bardzo rzadko kupuję lalki w sklepie stacjonarnym to czasem się zdarza, więc będę zwracać uwagę czy są kompletne. Brak słów na takie praktyki, ale ludzie są zdolni do większych podłości, dlatego tak lubię uciekać w świat lalek, ehhh.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszyscy tacy są, ale trzeba uważać, bo niektórzy nie lubią płacić, a lubią mieć :-/
UsuńPozdrawiam! :-)
Też mi się to w głowie nie mieści, ale taki rzeczy nie tylko u ciebie:(
OdpowiedzUsuńKen wygląda jakby dopiero wstał i przywdział na chwilę szlafroczek od dziewczyny , bo rano na balkonie chłodno:)
O to jest myśl, może Ken, troskliwy ogrodnik, wyskoczył na balkon zajać się roślinami i założył co mu wpadło w ręce, żeby nie marnować czasu. :-) Pozdrawiam :-)
UsuńJa kupuję raczej w Carrefourze na Targówku. Nie widziałam jeszcze zdjętych butów, ale jedna Monsterka nie miała ręki. Nie wydaje mi się, żeby ktoś mógł ją ukraść. Pewnie od początku była wybrakowana, a sklep liczy, że ktoś to przeoczy. :/ Ja nauczyłam się już, że w takich marketach trzeba sprawdzać każdy szczegół, ważne jest też pudełko- to akurat liczy się najbardziej przy filmach. Czasem nie zauważę, że coś jest złamane. :/
OdpowiedzUsuńMam też takie pytanko z ciekawości: targ, na który chodzisz to Bazar Olimpia? Nigdy nie wiem, czy jest sens tam jechać wcześnie rano w niedzielę. Mam nadzieję, że podzielisz się tą informacją. :) [mojebarbie.blogspot.com]
Te bezrękie monsterki u nas miały rozerwane pudełka, więc myślę, że to raczej klientela sama się obsłużyła ;-/ a mój bazar to ten na Namysłowskiej. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMęskie lalki są pełne uroku , też mam Kena :) .
OdpowiedzUsuńButki, ręce , nie masz pojęcia ile ubrań " wychodzi" ze sklepów odzieżowych w Arkadii .... :/
Pewnie tak, ale mimo to jest to dla mnie bardzo irytujące. ;-/
UsuńTakie życie :-)
... to jest więcej niż irytujące :(
UsuńDoskonale Cię rozumiem, ale niektórzy nie uważają, że robiąc to kradną. ;-/
Usuńskąd ja to znam... złodziejstwo dla butów... A ciekawe czy uznają zniżkę w takim przypadku??
OdpowiedzUsuńJak znam życie to nie, ale nie pytałam.
OdpowiedzUsuńMasakra to co piszesz... W zyciu by mi do glowy nie przyszlo ze po otwarciu pudelka z czekoladkami mogloby jakiejs brakowac!!!! Przerazajace takze to co piszesz o okradzinych lalkach... A lalek urzekajacy w tym rozowym :)
OdpowiedzUsuńNiestety nam się to zdarzyło, od tej pory jesteśmy czujni :-) A mój Ken nadal paraduje w szlafroczku- nie mam dla niego lepszej odzieży :-)
UsuńTa pani, co wzięła od Ciebie Kena na Star Trek, to może Luiza?
OdpowiedzUsuńTak :-) Mały jest ten świat, zwłaszcza ten lalkowy :-) Zgaduję, że Pani Luiza to Twoja znajoma (?) :-)
Usuń