Sznycel czy kiełbaska?!

Dzień drugi- tempo nie zwalnia, dziś jesteśmy w Wiedniu. Troll nadal w świetnym humorze. :-)


Pogoda nadal nas nie rozpieszcza-deszcz pada niemal cały czas, a my zwiedzamy bez tchu. :-)


Czy trolli dotyczy zakaz deptania trawy? ;-)


Tyle wrażeń... w końcu trochę relaksu w hotelu :-)


Czekolady nigdy dość ;-) po powrocie do domu też się przyda. :-)

A następnego ranka, wyruszamy do pałacu Schonbrunn... bez deszczu, ale za to gnani przez silny wiatr! :-)


Po 2 dniach zwiedzania Wiednia wyruszamy w dalszą drogę...w poszukiwaniu nowych wrażeń i piękniejszej pogody. :-)

Zapraszam do obejrzenia kolejnego "odcinka" mojego dziennika z podróży z trollem. ;-)

Pozdrawiam serdecznie! :-)

Komentarze

  1. ... ależ się chłopak nazwiedza :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uroczy z niego kompan! Chyba, sądząc po oczach, mam w domu jego siostrę-bliźniaczkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy mój troll to chłopczyk czy dziewczynka ;-) uznałam więc, że to po prostu hipsterski troll w różu :-)

      Usuń
    2. Mój na pewno dziewczyna - co więcej panna młoda ;-)

      Usuń
    3. Ooo :-) nie wiedziałam, że trolle były też w wersji ślubnej :-)

      Usuń
  3. wspaniała relacja, cudowna makieta!
    ale wietrzycho Was wywieje, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, kiedy przestało padać, zaczęło wiać :-) Takie życie, ale następnego dnia było już lepiej :-)

      Usuń
  4. Zazdroszczę Trollowi. Ja oglądałam Wiedeń tylko przez szyby autokaru o piątej rano i to jakieś peryferie.
    Ciekawa jestem, gdzie dalej pojedziecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) został mi jeszcze 1 wpis- relacja z 2 ostatnich dni naszej wyprawy :-)

      Usuń
  5. Wiedeń został oficjalnie strollowany ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!