Lovely Lively says hi!
Dzień dobry,
dzisiaj chcę Wam przypomnieć jedną z moich ulubionych ulubienic: Lovely Lively z 1975 roku. Dlaczego jest mi tak droga? Ponieważ ma buzię, która jest tak urodziwa, że nie mogę przestać się nią zachwycać i jeden z moich ulubionych lalkowych komplecików. :-)
Popatrzcie tylko na nią! :-)
LL przyjechała do mnie z Niemiec, w zestawie z innymi lalkami Sindy i dodatkami. Miałam szczęście, w Anglii nie udałoby mi się kupić takiej lalki za rozsądną cenę.
Zastanawiam się czemu tak lubię te laleczki.
Nie są to lalki, którymi bawiłam się w dzieciństwie, nie są bardzo popularne w Polsce, ciężko u nas o ich oryginalne ciuszki i akcesoria... ale jak żadne z lalek z tamtych lat skradły moje serce.
Czy podobaja mi się stare Barbie? Tak, ale nie zbieram ich. Fleurki mam w swoim zbiorze, ale nie cieszą mnie tak jak Sindy.
Czyli zaczęło się od chęci posiadania Fleur, a zbiorem zawładnęła Sindy. :-)
Uwielbiam Sindy z lat 70-tych. Mają w sobie niezwykły wręcz urok. Te okrągłe pyszczki i rumieńce... cudo. :-) A już LL są dla mnie lalkami przepięknymi. Mam 2 w pełnym stroju i dodatkowy ciuszek LL, a mogłabym/ chciałabym mieć i 20.
Dlatego teraz nie wpisuję już na ebayu hasła "Sindy" :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Dlatego teraz nie wpisuję już na ebayu hasła "Sindy" :-)
Pozdrawiam serdecznie!
No nie ma co się dziwić! Masz wspaniały zbiór Sindy, a co jedna to piękniejsza.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zebrałam już sporą gromadkę :-)
Usuńja też nigdy nie miałam lalek Sindy,
OdpowiedzUsuńnawet nie znałam Ich w dzieciństwie -
ale od pierwszego Ich ujrzenia i mym
sercem zawładnęła :DDD
Te lalki mają w sobie wiele uroku. Ja uwielbiam też ich ciuszki i akcesoria :-)
UsuńSindy można mieć i 100 i mimo że są podobne do siebie, każda kolejna jest mile widziana :) obecnie walczę o uratowanie kolejnych przedstawicielek gatunku :)
OdpowiedzUsuńO Sindy warto powalczyć, zwłaszcza, że nawet te z lat 60-70 dają się stosunkowa łatwo doczyścić. :-)
UsuńPrześliczna buzia, będzie na mojej wishliście.
OdpowiedzUsuńLL są bardzo ładne, a już te starsze są niesamowite. Ta Sindy to jedna z moich najładniejszych lalek. :-)
UsuńPrzesliczna!!! Ja mam identyczna i kupilam ja calkiem niedrogo z Holandii ;) Kurcze stoi u mnie juz co najmniej rok ale nie znalazlam czasu zeby ja pokazac ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż ją na blogu :-)
UsuńJest prześliczna od stóp do głów! Buziak cudny! Ubranko i buciki fantastyczne! Uwielbiam oglądać ją (i inne) u Ciebie! Nie mogę się nadziwić, z jaką precyzją wykonana jest jej plisowana spódniczka!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Dziękuję :-) ja zawsze jestem pod wrażeniem w jak dobrym stanie są te, dość stare już, ciuszki. Anglicy bardzo dbają o swoje kultowe zabawki, Niemcy, jak widać po tej lalce, też. Pozdrawiam!
UsuńFajną ma minkę, taką trochę niepewną..., jakby chciała o coś zapytać, ale nie ma odwagi :) Słodka
OdpowiedzUsuń