Taka inna Barbie!

Przeglądając oferty na znanym portalu aukcyjnym, odkryłam, że prawie wszystkie lalki w Polsce to Barbie. Te podobne i te zupełnie inne. Dlaczego? Nie wiem... Ponieważ Barbie są najpopularniejsze, najładniejsze, najlepiej się sprzedają? Może, więc na fali ich sukcesu przedstawię lalkę, która Barbie nie przypomina, ale na a.... jako Barbie czasem występuje. Moja nie-Barbie to Moxie Fashion Snaps.



Moxie trafiła do mnie zupełnie przypadkowo. Któregoś dnia, wracając z pracy zajrzałam do pobliskiego SH i znalazłam ją w koszu z maskotkami. Oczywiście nie wiedziałam co to za lalka i czy powinnam ją nabyć. Była jednak w tak świetnym stanie, że nie mogłam jej zostawić.


Moja Moxie ma ciekawe włosy-brązowe z różowymi pasemkami. :-)


Kiedy do mnie trafiła, nie mogłam się nadziwić jej stopom. Pomysł z wyjmowanymi stopami wydał mi się wtedy nieziemsko dziwaczny. Jak to, zdejmuję jej buty ze stopami? Upiorne! ;-)


Moja Moxie jest jedynaczką, nie doczekałam się innej, choć myślałam, że byłam blisko. Będziecie się ze mnie śmiali, ale kupiłam Bratz myśląc, że to "taka inna" Moxie. :-) Ale to były czasy kiedy nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak lalki Bratz. :-)


Na zdjęciu prezentują się moja Moxie ze swoją koleżanką, która przyniesiona do domu i porównana, okazała się być zupełnie do niej niepodobna :-) Miała być Moxie brunetka, a wyszło jak zwykle. ;-))


Moxie i Bratz nie są chyba "spokrewnione", ale przynajmniej wydają się być zadowolone ze swojego towarzystwa. :-)


Moja Moxie jest jedyna i raczej taka pozostanie, ale mimo tego, że nie popadłam w żądzę mnożenia tych lalek w mojej kolekcji, tej Moxie nie zamierzam się pozbywać. :-) Jest urocza i świetnie uzupełnia moją lalkową "paczkę".

Komentarze

  1. Świetna ta Czerwonowłosa panna - ma nietypową, ale niezwykle intrygującą urodę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) "nietypowa" to dobre określenie, ale da się lubić ;-))

      Usuń
  2. Są spokrewnione "firmowo" - MGA Entertainment (Micro-Games America Entertainment ) .
    Kocham Bracusie , a Moxiaczki bardzo lubię :):) Twoja Moxie ma wyjątkowo piękne włosy - miętosiłam osobiście, to wiem !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I to mnie zwiodło- sygnatura na głowie MGA i podobne ciałka, wzrost, dziwne stopo-buty. :-) A że lubię obie, nie żałuję, że porawłam tę Bratzkę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je kiedyś myliłam :):) Masz teraz dwie śliczne panny . Może kiedyś skusisz się na następną Brackę , ja mam ich już kilkanaście :):)

      Usuń
    2. Nie mówię, że nigdy, ale Scenki bardziej na mnie " działają" :-) gdyby trafiła się Moxie, jeszcze chętniej ją porwę do kolekcji :-)

      Usuń
  4. Sądzę, że też bym jej nie zostawiła w SH, bo jej włosy są naprawdę świetne! Posiada również intrygujące spojrzenie :)))
    Czarnulka również śliczna, choć inna :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) włosy ma że hej, sama nie pogardziłabym takimi :-) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  5. Moxie, z całkiem nowej serii w SH?! Nie zasnę ;-) Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to jest to Monet z serii Fashion Snaps z 2013 roku (mam pudełkowe ją i Lexę, brak mi tylko Avery), seria wyróżniała się tym, że lalki miały niespotykane kolory włosów (Lexa-fioletowe, Avery-srebrne). Ciemnowłosa, po pieprzyku sadząc to Yasmin Bratz, a po specyficznym obuwiu (i makijażu) to dokładniej - Yasmin z serii Xpress It! z 2011 (vide: https://c2.staticflickr.com/6/5003/5230872316_4e2b952e74.jpg). Mogę się jednak mylić, Bratz to nie moja specjalność, a guilty pleasure ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :-) czyli moja Moxie to prawie nówka! Miałam szczęście- ona jest w świetnym stanie, widocznie dziecko, do którego należała wolało inne zabawki. A Twój pudełkowy okaz widziałam :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, miałaś. Moja w pudełku, bo nie ma (u mnie) nawet roku, a jest "sklepowa" ;-) Dla mnie Monet to "taka inna Sophina" ;-)

      Usuń
    2. Znam ten ból z rozpakowaniem lalek z pudełek- moja Fleur, 2 Sindy i 1 Mark wciąż siedzą w pudłach. :-)

      Usuń
  7. Dla mnie - laika absolutnego - większość to takie "inne Barbie" ;-) Ale już, z konieczności (i pasji poznawczej) zaczęłam rozpoznawać, chociażby po to, żeby robić udane prezenty. Monet sama w sobie jest śliczna, a te włosy - bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję :-) Ja też uczę się pilnie rozpoznawać lalki "nie-Sindy" i ku mojemu zdumieniu nie jest to takie "hop siup" żeby z laika stać się fachowcem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na odwrót ;-) Bratz mnie zainteresowały, bo "przychodziły" razem z Moxie i w końcu zaczęłam szukać na portalach nie tylko Moxianek, ale i Bratzek - ludzie mylą je nie tylko z Barbie, ale między sobą. I tak od przypadku do przypadku, zaczęłam zbierać i Bratz, choć podobnie jak My Scene Mattela uważałam je za okropne, bo przemalowane. A dziś..., zresztą widziałaś ;-) M od B różni kształt głowy - okrąglejsze są u Moxie, które mają też bardziej "dziecinne" ciało (Bratz wydają się starsze od nich, także przez makijaż), choć na ciało Bratzek starego typu hm... zużywano mniej plastiku. Interesujące jest też to, że Moxie z drugiej ręki, jak zauważyłam, w 99% są w swoich oryginalnych ubrankach i butach, a Bratz - nie i nie zawsze udaje się (przynajmniej mi) je zidentyfikować. W odróżnieniu M od B pomagać mogą "laikom" daty na głowach - Bratz starszego typu mają 2001, a Moxie zawsze 2009.

      Usuń
    2. Moja Bratz ma sygnaturę 2001:). Moja wiedza, w temacie Bratz jest znikoma, toteż ucieszyła mnie sama identyfikacja lalki. Właśnie uświadomiłam sobie, że mam dwie Bratz, Syrenka z wodotryskiem to przecież też Bratz. Mam nawet o niej wpis na blogu. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Jakie ma fantastyczne włosy - bardzo interesująca jest:)
    Nie tylko na allegro:) u nas w lumpach każda taka to Barbie a facet to Ken :) i nie ma zmiłuj,że to action man:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadza się:) kiedy pytałam panie w SH, czy trafiają się lalki Sindy, nie wiedziały w ogóle o czym mówię, ale kiedy powiedziałam, ze to takie inne Barbie od razu odpowiedziały, że Barbie się trafiają - takie inne też:).

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam bardzo pojemną estetykę i oprócz zamiłowania do lalek realistycznych, uwielbiam też te komiksowe. Lecz nie wiem czemu, słodka Moxie, jakoś nie zagrzała u mnie miejsca na dłużej. Mam niesprecyzowany tabun Scenek i jeszcze więcej Bratz, mam Flavas i ekstremalne Divy, zachowałam prawie wszystkie zebrane kiedyś elfy, mam 3 LIV-ki, ubitą półkę Disneyek, więc i Moxie powinna się wpisywać w ten nurt. Jest przecież bardzo ładna. A jednak poprzestaję na oglądaniu jej u innych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest i w moim przypadku:-) ja też zachwycam się różnymi lalkami na blogach innych zbieraczy, a sama nie mogę ich mieć u siebie :-) np Tonnerki są piękne, ale jakoś nie są dla mnie :-) wolę te mniejsze, o łagodniejszych rysach :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  12. kocham Twoją Moxie!!! jest przepiękna - subtelna i ciut
    landrynkowa - jak z bajki o wróżkach i elfkach ♥
    i już podskakuję pod sufit na myśl o wakacjach z Nią :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Przesłodka laleczka. Bardzo lubię Moxiaki. W sumie może są spokrewnione. To ta sama firma. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję :-) mnie też zachwyciła słodyczą i łagodnością :-)

      Usuń
  14. Zakochałam się w ognistowłosej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. :-) Cieszę się, że Moxie zyskała Twoją aprobatę :-) Bardzo lubię tę lalunię :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. :-) o tak, włosów ma całkiem sporo i to dodaje jej uroku :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!