Kapuściany nabytek!

Dzisiaj rano, kiedy powstałam z grobu po epickim ataku migrenowym, udałam się na mój ulubiony targ. Nie powiem, wycieczka była udana, zarówno cenowo jak i jakościowo. Ale o tym innym razem.
Wracając z targu wstąpiłam do pewnego SH i dowiedziałam się, że pewna lalka, którą upatrzyłam sobie 2 tygodnie temu jest tam nadal i została przeceniona! Co było robić? Wzięłam, lub jeśli mam posługiwać się nomenklaturą sugerowaną przez producenta, adoptowałam tę uroczą panienkę.


Ta urocza kapuściana dziewczynka trafiła do mnie w stanie bardzo dobrym. Mam wrażenie, że służyła jako ozdoba. Nawet jej ciuszki nie noszą śladów używania. A oto moja kapustka w stanie zapudełkowanym (zdjęcie z internetu).


Lalunia jest urocza, mięciutka i posiada swoje kompletne ubranko. :-)


Jako dziewczynka nie lubiłam szmacianek, ale ta jest tak urokliwa, że jestem pewna, że gdyby wtedy do mnie trafiła, byłabym zachwycona. :-)


Lalka wykonana jest bardzo starannie. Urzekają mnie zwłaszcza jej rączki, pępek i stópki.


 Kapustka ma też swój obowiązkowy podpis na pośladku. :-)


A tak skończył pewien Brytyjczyk, ma 600 lalek Cabbage Patch Kids (zdjęcie z internetu).


I pomyśleć, że tez pewnie zaczął od jednej ;-)))
Pozdrawiam serdecznie!

Komentarze

  1. skończył? Zbieraczka by Ci powiedziała, że On się
    dopiero rozkręca! a dzisiaj stałam nad kapustką w
    ciałku królisiowatego i mooocno się wahałam, ale
    obawa przed praniem tegoż powstrzymała me
    adopcyjne zapędy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nabyłam kapustkę ponieważ bardzo mi wpadła w oko i jest w świetnym stanie :-) co tam, jedna sztuka to jeszcze nie obsesja :-))

      Usuń
  2. Kapustka Kapustką, ale czekam z niecierpliwością aż pokażesz co upolowałaś na bazarku:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Muszę je uwiecznić na jakiś zdjęciach :-) jakoś brak mi pomysłu na ciekawą lub choć trochę ciekawą sesję :-)

      Usuń
  3. Śliczna Kapustka! Nie dziwię się że "adoptowałaś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak można było ją zostawić? Nie wiem ;-)) Stanowczo zajmuje sporo miejsca, dlatego będzie jedyną Kapustą w mojej kolekcji, ale nie żałuję-jest słodka. :-)

      Usuń
  4. Kapustki widziałam już na zdjęciach w sieci, ale nie wiedziałam, że mają takie fajne pupy i pępuszki! Twoja jest idealna i strasznie słodka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Można się zakochać od pierwszego wejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Można, jest urocza i nawet taka przeciwniczka lalek " większych" jak ja musiała ją nabyć/adoptować ;-))

      Usuń
  6. Kocham Kapustki! Z pierwszą zetknęłam się jeszcze jako dziecko - podarowałyśmy z mamą prawie identyczną jak Twoja (inne ubranko, ale oczy i włosy takie same) mojej siostrze na urodziny! Od tamtej pory nie opłacało się z nią kłócić, bo można było dostać, bardzontwardą zresztą, lalką ;-) Naście lat pozniej podobne lale zakupillam sobie i do dzis trzymam u rodziców co najmniej dwie inne, ale nie w tak świetnym stanie - bardzo gratuluję nabytku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, maja jest pierwsza i jedyna-nie mam miejsca żeby trzymać "plastiki" i szmacianki, zwłaszcza tak duże. :-)

      Usuń
  7. Prześliczna !!! Ja mam już ( dopiero? ) cztery . Dwie winylowe i dwie szmacianki :) .
    Oczywiście jak trafię na piątą , to adoptuję :)
    http://lalkizbieraczki.blogspot.com/2013/06/cabbage-cpk-opowiesc-xavier-roberts.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!