Camay- Sindy czy nie Sindy?!
Witajcie! :-)
W "zestawie" z chłopakami Bratz kupiłam 6 innych lalek, oto jedna z nich. Laleczka Camay, klon Sindy, lub jak kto woli klon Tammy Ideal. Pan, który sprzedawał lalki na targu wmawiał mi, że to Sindy. :-) Ja mu na to, że nie. Wtedy zaczął mnie przekonywać, że to Sindy Camay. Ja mu na to, że to Camay, ale nie Sindy. :-) W końcu, doszliśmy do porozumienia- to stary klon, prawdopodobnie klon Sindy. :-) Ufff, czego to człowiek się nie nasłucha kiedy chce kupić lalkę! :-)
Camay, mimo, że jest klonem, jest całkiem starannie wykonana. Ma ładną głowę, winylowe rączki, tylko ciałko jest z plastiku. Uznałam, że skoro mam już oryginał z 1963r. i 2 klony, przygarnę i tę lalunię. Zwłaszcza, że jest ona całkiem podobna do oryginału i zdecydowanie może się podobać. :-)
Charakterystyczna sygnatura na plecach i cała lalunia bez odzieży. :-)
Ta lalunia przypadła mi do gustu i trafiła na najwyższą półkę lalkowej witryny, gdzie towarzyszy moim lalkom Sindy. :-)
A na kolejnej fotce, moja Sindy Made in England. :-) Przyznacie, że obie damy mogą uchodzić za lalki spokrewnione, przynajmniej na zdjęciach. :-)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie! :-))
W "zestawie" z chłopakami Bratz kupiłam 6 innych lalek, oto jedna z nich. Laleczka Camay, klon Sindy, lub jak kto woli klon Tammy Ideal. Pan, który sprzedawał lalki na targu wmawiał mi, że to Sindy. :-) Ja mu na to, że nie. Wtedy zaczął mnie przekonywać, że to Sindy Camay. Ja mu na to, że to Camay, ale nie Sindy. :-) W końcu, doszliśmy do porozumienia- to stary klon, prawdopodobnie klon Sindy. :-) Ufff, czego to człowiek się nie nasłucha kiedy chce kupić lalkę! :-)
Camay, mimo, że jest klonem, jest całkiem starannie wykonana. Ma ładną głowę, winylowe rączki, tylko ciałko jest z plastiku. Uznałam, że skoro mam już oryginał z 1963r. i 2 klony, przygarnę i tę lalunię. Zwłaszcza, że jest ona całkiem podobna do oryginału i zdecydowanie może się podobać. :-)
Charakterystyczna sygnatura na plecach i cała lalunia bez odzieży. :-)
Ta lalunia przypadła mi do gustu i trafiła na najwyższą półkę lalkowej witryny, gdzie towarzyszy moim lalkom Sindy. :-)
A na kolejnej fotce, moja Sindy Made in England. :-) Przyznacie, że obie damy mogą uchodzić za lalki spokrewnione, przynajmniej na zdjęciach. :-)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie! :-))
Jakby już "klonować" Camay to jest to klon tej Sindy z lat 60-tych. Do późniejszych wersji mało podobna. Dla mnie jest lalką na równi z Sindy - bardzo porządnie wykonana, a mam też kilka klonów Sindy-podobnych już gorszej jakości.
OdpowiedzUsuńUwielbiam targowych znawców ;) Ostatnio kupiłam dość poszukiwaną lalkę wśród klonów - bo i klony mają swoich wielbicieli i kolekcjonerów- a pan sprzedający wziął "tylko" 2 PLN z miną znawcy- bo to podróbka :) Na końcu języka już miałam czy nie ma więcej takich podróbek.
Tak, tej z lat 60-tych lub Tammy Ideal :-) a jakościowo jest OK, rączki i głowa są zbliżone do oryginału, a reszta nie przeszkadza. :-)
UsuńNiesamowite są te laleczki! Ślicznotki i obie urzekły mnie swoimi ubrankami! Krótkie fryzurki są takie urocze!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
One są specyficzne, takie trochę dla konesera, ale dają się lubić :-) Ja lubię je bardzo.
UsuńJa bym się pewnie dała nabrać, że to Sindy, jest baaardzo podobna:) Jakby sprzedawca wiedział na jakiego klienta trafił to by nie śmiał dyskutować, czy to klon czy nie klon;)
OdpowiedzUsuńNa targu zwykle daję sobie wmawiać wszystko, np że Flavas to Shakira ;-) ale tym razem nie miałam ochoty przepłacać za Sindy :-) Wolałam zapłacić za Camay. :-)
UsuńJest taka cudna, że brałabym tak czy siak :-)
OdpowiedzUsuńJa też :-) Zapłaciłam całe 15zł, bez targowania ;-))
UsuńZdecydowanie może się podobać. Lubię te vintydżowe lalunie, Camay to swego rodzaju ciekawostka. Ale skoro można było wytargować cenę to warto było to zrobić. Szczerze mówiąc to chyba Sindy łatwiej znaleźć.
OdpowiedzUsuńSindy Pedigree z lat 60-tych w Polsce... to baaardzo trudne. Ja swoją ściągnęłam z Holandii. Te, które są wystawione do sprzedaży w UK, w dobrym stanie i oryginalnym ciuchu, osiągają bardzo wysokie ceny. :-)
UsuńTo znaczy ze mnie szczęściara, bo upolowałam w SH, ale miała tylko oryginalny sweterek.
UsuńI to jaka szczęściara, ciężko o nie w Polsce :-)
Usuńja też bym się nabrała - z fotki - ale w bezpośrednim
OdpowiedzUsuńkontakcie jednak człek wie, że ma gumy wypatrywać,
nie plastikowych kończyn :)
urocza i słodziutka bez dwóch zdań!
Jest :-) a głowa i rączki w dotyku prawie identyczne :-)
UsuńJaka dobra taktyka targowa :) Warto posłuchać "mądrości" sprzedawcy, cichutko śmiejąc się w duchu, żeby zdobyć piękny egzemplarz. Bo Twoja Camay jest jak marzenie - ma w sobie tyle delikatności i urody, że z każdą Sindy może iść w szranki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dołączyła do mojej wystawki Sindy- to coś znaczy. :-)
UsuńTo raczej klonik Tammy. Miałem tą od Camay i od Ideal'a, różnica jest w masie... Bardzie solidne są te od Ideala, a Camay czuć że wydmuszka. Bynajmniej to moje zdanie :) Jednak obie urokliwe :D
OdpowiedzUsuńWielu twierdzi, że ludzie z Pedigree stworzyli Sindy zainspirowani Tammy :-) otrzymali też zgodę na używanie dla Sindy hasła reklamowego Tammy "The Doll You Love To Dress". Obie są śliczne, a Camay to też miły nabytek .:-)
UsuńO popatrz tyle sie dowiedzialam u ciebie o tym kloniku. Niedawno ja kupilam bo szkoda mi sie biedulki zrobilo za cale 1 euro na ebay. teraz przynajmniej wiem co to za lalka :)
OdpowiedzUsuń