Kupiłam sobie Monsterkę!

Witajcie, ale miałam weekend! Nie, nie byłam na żadnej super imprezie czy coś w tym guście. Byłam na szkoleniu... Czy szkolenie może być super? Chyba tak, ale to moje było co najwyżej OK. Nie powiem, zdobyłam trochę nowych kompetencji, ale po tych wyczynach, zakończonych egzaminem, czuję się umęczona. Rozwój zawodowy jest mocno przereklamowany. :-)
Ale żebym nie wyszła na takiego ambitnego karierowicza, co to w weekendy tylko zdobywa wiedzę, zdobyłam dziś również 2 Monsterki w dobrych cenach. Niby takie zwykłe i wszyscy już je mają, ale ja jestem z nich zadowolona. :-) Oto jedna z nich, wielkostopa Marisol Coxi. :-)


Tak, stópki to ona ma jak się patrzy. :-) Moim zdaniem to świetny pomysł- lalka jest, dzięki swojemu wysokiemu wzrostowi i rozmiarowi stóp, jedyna w swoim rodzaju.



Laleczka jest bardzo przyzwoicie wykonana, ale jej włosy mnie nie zachwycają. Liczyłam, że skoro wybrałam ją starannie, będą super, ale tak nie jest. Są znośne. To chyba nieźle jak na współczesne lalki Mattela przeznaczone do zabawy.




Podobają mi się łapska/dłonie tej damy. Ciekawie ją zaprojektowali, przyznaję. 



Marisol ma bardzo przyjemny malunek twarzy. Ogólnie, mimo faktu, że spora z niej dziewczyna Mari ma w sobie wiele łagodności i wdzięku.




A na koniec Mari i Catrine. :-)

PS. Trzymajcie kciuki za wynik mojego egzaminu- jeśli do środy nie zadzwonią do mnie to znaczy, że zdałam. Strach się bać! ;-)))

Pozdrawiam serdecznie!

Komentarze

  1. ech, też ją kupiłam i jestem zachwycona! a włosy od razu poszły pod kran. Przykre, że tak się dzieje... dodatkowo upolowałam Jane Boolittle z serii roślinkowej. A miałam nie zbierać monsterek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, masz dobry gust! Ja też im się nie oparłam, ale w takiej cenie? Nawet święty uległby pokusie :-)A co do MH- ja miałam sprzedać wszystkie z mojego zbioru... Taaa, a dziś kupiłam 2 nowe! :-)Pozdrawiam!

      Usuń
  2. ooo, akurat Tej nie mam, a i mnie Ona się
    okrutnie i strasznie wręcz podoba :DDD

    ale za to może będę mogła Twoją trochę
    z bliska, bez pudełka pooglądać...

    a Jane mam od pewnego czasu i wciąż
    myślę - zostawić czy puścić w świat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją zostawię- bardzo przypadła mi do gustu. Ma świetne kolory. :-)

      Usuń
    2. tak, kolory to pierwsze, co mnie ku Niej przyciągnęło...

      Usuń
  3. Gratuluję Mari :)
    Mnie jednak urzekła kotka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotka była moją pierwszą lalką z serii Gloom and Bloom. :-)

      Usuń
  4. Ja tam nie mam;-) ciekawy ma makijaż, połączenie kolorystyczne też mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest też większa niż inne MH i ogólnie ciekawa :-)

      Usuń
  5. Ostatnio mietosilam pudelko z nia w rekach i zastanawialam sie kupic czy tez nie...Jest u nas w promocji i akurat tylko jedna jedyna lezala na polce... Nie zdecydowalam sie :( Sama nie wiem dobrze czy zle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiem, ja wzięłam i jestem z niej zadowolona. :-)

      Usuń
  6. Mari strasznie mi się podoba i koniecznie muszę sobie taką pannę adoptować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie się koteczka bardziej podoba. A ja dziś zostałam obdarowana Sindusią, jest prześliczna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!