Czy lalka jest w ciąży?!

Czy zdarzało Wam się sprzedawać coś, np. lalki, na allegro?
Jeśli tak, na pewno zdarzało Wam się korespondować z różnymi potencjalnymi nabywcami. 
Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić moim niektórym zwariowanym allegrowym korespondentom.
"Czy lalka jest w ciąży" bez znaku zapytania czy jakiegoś innego znaku interpunkcyjnego- oto jeden z maili jakie otrzymałam od pewnej pani zbierającej i sprzedającej lalki. Nie wiedziałam czy się śmiać czy odpisać jej na poważnie. W sumie testu lalce nie robiłam więc mogłam tylko zgadywać, że nie była brzemienna. Ta sama pani zrobiła mi później aferę, ponieważ uznała, że robię jej na złość nie wystawiając wszystkich lalek na raz żeby mogła sobie kupić i zaoszczędzić na wysyłce.  Kiedy przeczytałam tego maila nie wierzyłam własnym oczom. Ale znów odpisałam uprzejmie, że mam sporo lalek i nie mogę obiecać, że to już ostatnia moja wyprzedaż, więc może kupować, ale nie musi. Pani obraziła się na mnie. :-)

Kolejna kolekcjonerka twierdziła, że nie może zapłacić ponieważ przebywa za oceanem, w Brazylii i ma problem z kartą. Potem miał zapłacić jej ojciec, mieszkający w Holandii. W końcu, kiedy wystąpiłam do allegro o zwrot prowizji, pani napisała do mnie kolejnego maila deklarując, że "z pomocą Chrystusa" na pewno uda nam się sfinalizować transakcję. I udało się, ale paczka nie pojechała za ocean, ale na warszawski Ursynów. :-)

Kolejną przygodę miałam z panem, który kupił ode mnie 3 przedmioty, w tym 2 o północy. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że kiedy zadzwoniłam do niego żeby ustalić koszty wysyłki, okazało się, że nie kupował niczego w tamtym czasie. Był wesolutki, dowcipny i prosił o kontakt za pół godziny. Ale nie musiałam tak długo czekać. Sam zadzwonił po kwadransie i, dysząc ze zdenerwowania, wyjawił, że zakupów dokonała wnuczka, korzystając z jego konta na allegro i tabletu, który on jej podarował. Jak się później okazało dziewczynka była nocnym allegrowym łowcą i pod kołdrą zakupiła ponad 150 przedmiotów!

Sprzedając na allegro, dokonałam też odkrycia, że pewne lalki przyciągają kłopotliwych nabywców. Najwięcej takich sytuacji miałam wyprzedając moje lalki My Scene. Osoby licytujące nie płaciły albo zapadały się pod ziemię lub opisywały mi swoją dramatyczną sytuację finansową.  Albo pisały mi "dziecko mi wcisło"(pisownia oryginalna). Nie rozumiem dlaczego to wszystko działo się przy sprzedaży tych konkretnie lalek, ale po tych incydentach omijam Scenki szerokim łukiem. :-)

Aha, zapomniałabym o "czytających inaczej". Nie zliczę ile dostałam maili (a nie sprzedaję długo)  z pytaniami, na które odpowiedź umieściłam, dużymi literami, w opisie aukcji. Np. "Lalkę sprzedaję bez stojaka"- Czy lalka ma stojak i pudełko? "Sprzedaję tylko to co znajduje się na zdjęciu" -A książeczkę i pierścionek ma? Czy w Polsce ludzie nie potrafią czytać? W moich opisach jest zawsze tylko kilka zdań. Każdy da radę przez to przebrnąć...

I ostatnia, przykra dla mnie myśl: sporo dziwacznych sytuacji doświadczyłam od osób mieniących się kolekcjonerami. Przykre to dla mnie, sama jestem lalkarą, ale kiedy ludzie kupowali ode mnie lalki dla dzieci, zwykle było OK, tzn. zakup-zapłata-wysyłka. Z osobami, które twierdziły, że szukają lalki do kolekcji bywało bardzo różnie. Czasem super, a czasem całe dni korespondencji, zakup, a potem brak wpłaty. Smutne to trochę, ponieważ takie osoby psują nam, zbieraczom lalek, opinię.

To już wszystko na dziś. Może jeszcze dodam, że w związku ze zmianami w moim zbiorze,  wystawiłam dziś kilka lalek na allegro i aż strach się bać. :-) Ale luz, może będzie dobrze. :-)

A na deser moja Active Sindy Ballerina. :-)














Pozdrawiam cieplutko!

Komentarze

  1. jaka cudowna... śledzę Twojego bloga i wszystkie Twoje Sindy są perfekcyjnie zadbane, aż podziw bierze. co do przygód na allegro... ciakwy wpis, lubię czytać o takich przypadkach z życia wziętych. niestety kupowałam również lalki od kolekcjonerów przez all i kilka razy trafiłam na dziwne lub nieuprzejme osoby... ale to chyba nikt ze znanych mi blogerów:) wszyscy wydają się być w porządku ludźmi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich Sindy :-) Co do allegro, zdarzało mi się kupić i sprzedać coś znajomym blogerom i było w porządku. A co do innych kolekcjonerów, szkoda, że tak postępują, takie zachowanie psuje nam opinię.
      Pozdrawiam i zapraszam ponownie :-)

      Usuń
  2. o rety, no faktycznie miałaś niezłe przejścia na all!:)ja swego czasu też sporo sprzedawałam, ale mi takie akacje się nie przydarzały, sami nudni, solidni kupujący;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie mów nigdy,jeszcze będziesz sprzedawać. :-) Trochę jest tych nieodpowiedzialnych ludzi wśród lalkowiczów. Czasem jest to zabawne, ale bywa też bardzo frustrujące. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Oj czasem cuda dzieją się na tym allegro:(
    Śliczniutka Sindy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. panienka jak zawsze -
    podbija serducha :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jak wiesz, bardzo lubię Active Sindy. :-)

      Usuń
  5. Z tym dziadkiem, to niezła historia. Dzieciaki są nieprzewidywalne, a dorośli mają trochę mało wyobraźni. 150 przedmiotów może zrujnować kieszeń emeryta. Sindusia cud miód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko emeryta. Ten pan mówił mi później, że zaczęła od zabawek, a potem nabyła mi. laptopa i nowy, lepszy tablet. Normalnie strach się bać. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Też mam wrażenie, że olbrzymia ilość ludzi ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem... Uśmiałam się czytając :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że ludzie stali się bardzo leniwi i nie czytają, patrzą jedynie na zdjęcia, a następnie zadają pytanie. Po co czytać kilka zdań skoro sprzedawca odpowie im jednym zdaniem i się nie zmordują czytaniem? ;-)))

      Usuń
  7. Cudna <3

    Ojej ja wystawiam duzo na ebay i nie malam do tej takich klopotow... Sama tez kupuje ale jak sie decyduje to place od razu tak samo przez ogloszenia regionalne...

    Naprawde smutne czatajac takie historie :(

    A o lalki w ciazy..szczegolnie Midge ludzie po prostu sie bija...moze miala kobieta nadzieje ze na takowa trafila??? Serdecznosci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była Midge, ale było widać gołym okiem, że brzuszka nie ma. W opisie też była informacja, że lalka bez dziecka i oryginalnych dodatków. :-) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. O widzsz... czyli jednak Midge ;) Babeczka koniecznie chcoala lalke z brzuchem ;)

      U nas na Ebay bardzo sie o nie bija ale wylacznie jak maja oryginalny ciazowy brzuch i bobasa. Ceny dochodza nawet do 80 euro albo wiecej ;)

      Usuń
    3. Ja nigdy nie łowiłam Midge na ebayu, ale łowię inne i, póki co, miałam tylko jeden nieprzyjemny przypadek. Mam nadzieję, że już tak zostanie. :-)

      Usuń
  8. czy ona jest w ciąży- nie proszę pani tylko duzo jadła i utyła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłam też napisać, że nie, ale może być-mam w sprzedaży atrakcyjnego Kena ;-)

      Usuń
    2. Niczego nie można być pewnym, jak Kolekcję zasila przystojny Ken lub inny Hunter.
      Uśmiałam się i zdziwiłam czytając posta. To nie do uwierzenia, jak potrafią zaskoczyć dorośli (w końcu) ludzie!
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. Oj potrafią zaskoczyć :-)Ja już nie jednego maila z allegro czytałam, z wciąż bywam zaskoczona. :-)Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Ja nie miałam jeszcze takich doświadczeń na allegro, ale słyszałam różne historie od znajomych, którzy więcej sprzedają i wiem, że z ludźmi bywa różnie. Sindy jest prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) na allegro czasem jest OK, normalna, przyjemna współpraca, ale czasem... ręce opadają. :-)

      Usuń
  10. Lalka w ciazy? Hmm..masz tez lalki plci meskiej? Moze powinnas w aptece zapytac o testy ciazowe dla lalek:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kilku Kenów, ale nie trzymam lalek w celach hodowlanych :-) mnożą się w drodze kupna :-)

      Usuń
  11. Hyhy, spisywać by te pytania i pisma odkupujących w jakimś kajeciku, bo są jak humor zeszytów szkolnych - wyciskają łzy z oczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem bywa zabawnie, gorzej kiedy człowiek czyta, wie, że mail jest (teoretycznie) w języku polskim... i nie rozumie o czym autor pisze. Nie rozumiem czemu ludzie nie używają znaków interpunkcyjnych, np. "?". Otrzymywałam maile złożone z kilku zdań, w których nie było żadnej kropki, przecinka... Ja wiem, że język dąży do uproszczeń, ale bez przesady. :-)

      Usuń
  12. Ciekawe przypadki dla socjologa :):)
    Sindusia jak zwykle u Ciebie wypieszczona i słodka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypadków, niestety, nie brakuje, na szczęście są też sympatyczni, konkretni sprzedawcy i kupujący. :-)

      Usuń
  13. Mnie raz zwyzywała jedna dziewczyna na grupie fejsbukowej, za to że wystawiłam lalkę po jej urodzinach. Nie znałam zupełnie tej laski, więc sytuacja była dość absurdalna. I tak, wielu Polaków nie potrafi czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie to męczące zajęcie, po co czytać, lepiej zadawać pytania. :-) Jeśli chodzi o lalkowanie na allegro, miałam więcej kłopotów z kupującymi niż sprzedającymi. Dobre i to, że choć kupić można bez problemu. :-)

      Usuń
  14. Uśmiałam się :D Dobre, dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaję się mi, że wiem o kogo chodzi z tym dziadkiem, ode mnie chyba właśnie ta wnuczka coś kupiła i był problem :")

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!