Czekając na Sindy!

Ostatnio dopisało mi szczęście na ebayu i nabyłam coś nowego do mojej kolekcji Sindy. :-)
Jak sami wiecie, kupowanie za granicą ma tę zaletę, że wybór jest nieporównanie większy. Ma też i wadę, na przesyłkę trzeba poczekać odpowiednio długo. Więc jestem teraz w trakcie czekania, a że cierpliwość jakoś ostatnio mi nie dopisuje, postanowiłam umilić sobie czas pokazując Wam moją nową (2 w kolekcji) Moxie-Sophinę.
Lalunia trafiła do mnie z targu, nabyłam ją w dniu naszego ostatniego spotkania scenkowego, razem z blond Scenką.


Moja druga Moxiczka jest długowłosą brunetką, przybyła do mnie w swoim oryginalnym stroju, ale poprzednia mała właścicielka postanowiła ten strój "zmodyfikować". W rezultacie, jeśli trafi mi się ciuszek dla M, więcej niż chętnie go zakupię. ;-)


Miałam wielką ochotę pokazać Wam Sophinę w scenerii wiosennej, ale pogoda skutecznie pokrzyżowała moje plany. Co zrobić, wyskoczyłam tylko na patio, a potem dokończyłam sesję w domowym zaciszu i na balkonie.


Niepokoi mnie to, że Moxikowe buźki coraz bardziej mi się podobają. Z jednej strony to dobrze-większa różnorodność kolekcji nie jest niczym złym. Z drugiej strony muszę trzymać się w ryzach żeby za bardzo nie zboczyć z głównego nurtu.


A teraz już moje Moxie wystąpią razem, jak przystało na siostrzyczki.


Kiedy patrzę na moją nową bruneteczkę, doceniam w jak nienagannym stanie trafiła do mnie Monet.


I na koniec moje ślicznotki Moxie z koleżanka Bratz.


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do obejrzenia moich kolejnych wpisów. :-)

Komentarze

  1. Ta ciemnowłosa Moxie podoba mi się najbardziej ale chyba jeszcze bardziej ciągnie mnie do Bratz, ehhh już sama nie wiem! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. One maja coś w sobie, są takie urocze, nie są to "dorosłe" lalki, raczej takie wieczne dziewczynki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne dziewczyny ;) Takie dziewczęce!! :) mają śliczne buźki i tez mnie kuszą, ale póki co opieram się dość skutecznie, głównie przez ten sam powód dla którego mam tylko jedną Bratz.
    Nie lubię jak lalka nie ma stóp ;( jak zgubisz buta, lalka zostaje kaleką :( ale mimo tej wady uważam że te lale są BARDZO sympatyczne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, ale spójrz na to z innej strony: czy czasem po długim i meczącym dniu nie miałabyś ochoty tak odpiąć swoje stopy i założyć nowe, niezmęczone? ;-))

      Usuń
  4. Miała być wiosenna Moxie w plenerze, a wyszlo jak zwykle :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynają mi się niebezpiecznie podobać :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moxie są zwyczajnie śliczne :-) warto mieć choć jedną w swoim zbiorze :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zgiń, przepadnij maro czyli Lagoona Glue!

Pretty in Plaid Barbie!

Moje pierwsze Rainbow High!